13-go – wszystko zdarzyc sie moze…

By mruffka at 10:19 pm on poniedziałek, 16 lipca, 2007

Hej!

Od wczoraj , od polnocy jestesmy juz w Polsce.
Teraz na spokojnie moge o wszystkim pisac jak juz opadly emocje.
Rosyjscy pogranicznicy zachowali sie bardzo nie w porzadku, a upokarzanie Polakow sprawia im chyba duza przyjemnosc.

Wszystko bylo dobrze do granicy, mongolska celniczka powiedziala nam -uwazajcie na Rosjan!
Zostalismy wysadzeni z pociagu, zabrano nam paszporty. Jak probowalismy sie bronic pismem z ambasady rosyjskiej w Warszawie, ze na przejazd tranzytem nie jest potrzebna wiza a tylko komplet biletow na calej trasie ( w naszym przypadku- pociag, samolot, pociag), powiedzieli nam, ze ich to nic nie interesuje!

Wszyscy pasazerowie z wagonu (Rosjanie, Mongolowie, Amerykanie i inni) probowali nam pomoc. Czesc z nich probowala dzwonic z tel.kom do ambasady ale telefony na granicy nie dzialaly…
Na nic sie zdaly „miedzynarodowe” starania wspolpasazerow, rosyjscy celnicy byli nieublagani- kazali spakowac sie i opuscic pociag.
Umiescili nas w pomieszczeniu ze straznikiem, ktory nie odstepowal nas na krok (nawet do toalety chodzilismy z obstawa). Nie pozwolono nam skorzystac z telefonu.. Wyslalaismy sms-a rodzinie ktora zaczela kontaktowac sie z ambasada w Moskwie i konsulatem w Irkucku.

Rosjanie interpretuja przepisy po swojemu. Dlatego od kilku dni jest dyplomatyczna wojna i sytuacja taka jak nasza ma miejsce srednio co 2 dni…
Konsul z Irkucka dzwonil do nas ze swojego prywatnego telefonu i chcial jakos pomoc. Jedyne wyjscie, jakie zaproponowal, to powrot do Mongolii i wyrobienie wizy, albo powrot z ominieciem Rosji, wtedy wizy bedzie nam niepotrzebna ;).

Cale szczescie ze z pomoca przyszli nam mongolscy celnicy. Anulowali nam pieczatke potwierdzajaca wyjazd z Mongolii, dzieki czemu moglismy jeszcze legalnie przebywac w Mongolii 7 dni (bo nasza wiza nie stracila jeszcze swojego 30 dniowego czasu waznosci). Mialam ochote troche sobie poprzeklinac, ale Marcin zwrocil mi uwage ze pilnujacy nas moze cos jeszcze zrozumiec i uzna to za obraza swego dobrego imienia 😉

Po 6 godzinach, w obstawie kilku funkcjonariuszy, zostalismy wsadzeni do pociagu relacji Moskwa- UB. Mozna bylo zauwazyc dzika satysfacje na twarzy Rosjan, ze znow udalo sie im upokorzyc „Polaczkow”. Kolejne kilkanascie godzin spedzilismy w pociagu.

Na miejscy w UB zrobilismy kalkulacje kosztow i naszych mozliwosci. Ze wzgledu na dodatkowa „wycieczke”, jaka zapewnili nam Rosjanie, przepadly nam wszystkie bilety a zasoby gotowki byly niewielkie. Roznica czasu i fakt ze byla to sobota bardzo utrudnily naszej rodzince transfer pieniedzy. Cale szczescie udalo sie. Zdecydowalismy sie na dosyc drogi wariant powrotu, ale za to najszybszy. Mongolskimi liniami lotniczymi MIAT za ok 640$/os dolecielismy do Berlina. Ekspresowe wyrobienie wizy, i bilety na pociagi do Polski kosztowalyby nas ze 100-200$ mniej, ale podroz trwalaba jakies 5-6 dni.

Nie wiem czy to mialo znaczenie- ale wszystkie problemy zaczely sie … 13 w piatek 😉

Mongolia zrobila na mnie bardzo duze wrazenie – Rosje poki co bede omijac z daleka.

Powoli bedziemy tworzyc bogatsza galerie, a pewnie i garsc informacji praktycznych sie znajdzie , wiec zapraszam.

Filed under: RóżneMożliwość komentowania 13-go – wszystko zdarzyc sie moze… została wyłączona

Brak komentarzy

No comments yet.

RSS feed for comments on this post.

Sorry, the comment form is closed at this time.