Dzien 17: Dalanzagad

By fegor at 9:46 am on niedziela, 1 lipca, 2007

Po trzech dniach dotarlismy do miasta na pustyni, gdzie na poczcie znalezlismy internet. Pokonalismy 700km naszym UAZem po bezdrozach. Caly czas duzo slonca, piachu, kurzu i cieplego wiatru. Jedna noc spedzilismy pod namiotami, a wczoraj spalismy w jurcie. 

Za chwile uzupelnimy zapasy wody i jedzenia i ruszamy dalej. Chcemy dotrzec do parku Gurwan Sajchan i tam spedzic 3 dni penetrujac okolice (300metrowe wydmy, doline Jolyn Am-gdzie prawie caly rok zalega lod!)

Jestesmy zdrowi. Jedynie Iwona czasami walczy z choroba lokomocyjna.  

Kilka razy jedlismy w „wiejskich” barach, czasami walczac z oporami psychicznymi przed spozywaniem baardzoo tlustych oraz dziwnie wygladajacych potraw.

Filed under: Różne2 komentarze »

2 komentarze

1
Get your own gravatar for comments by visiting gravatar.com

Komentarz by Pawel

2 lipca, 2007 @ 8:50 am

Hej, dopiero teraz obejrzalem fotki i sa naprawde genialne, widoki miodzio 😉 Sprobuj odnalezc Fristajlo!
Trzymajcie sie!

Pozdrawiam
Pawel

2
Get your own gravatar for comments by visiting gravatar.com

Komentarz by piotrek

5 lipca, 2007 @ 4:31 pm

witam,zastanawialismy sie dzisiaj w swoim gronie czy ta choroba lokomocyjna nie wymaga czasem roznicowania.Fachowcy wiedza z czym to nalez roznicowac.Ale tak na powaznie to wczoraj zakonczylismy strajk,takze glodowy ktory trwal 3 dni.Dzieki nowemu dyrektorowi na drugi dzien podpisalismy porozumienie.Korzystne.Szczegoly po przyjezdzie,chyba ze bedzie zapotrzebowanie na nie,to prosze o sygnal.Poza tym serdecznie pozdrawiamy i uwazajcie na siebie

RSS feed for comments on this post.

Sorry, the comment form is closed at this time.