Dzien 17: Dalanzagad
Po trzech dniach dotarlismy do miasta na pustyni, gdzie na poczcie znalezlismy internet. Pokonalismy 700km naszym UAZem po bezdrozach. Caly czas duzo slonca, piachu, kurzu i cieplego wiatru. Jedna noc spedzilismy pod namiotami, a wczoraj spalismy w jurcie.
Za chwile uzupelnimy zapasy wody i jedzenia i ruszamy dalej. Chcemy dotrzec do parku Gurwan Sajchan i tam spedzic 3 dni penetrujac okolice (300metrowe wydmy, doline Jolyn Am-gdzie prawie caly rok zalega lod!)
Jestesmy zdrowi. Jedynie Iwona czasami walczy z choroba lokomocyjna.
Kilka razy jedlismy w „wiejskich” barach, czasami walczac z oporami psychicznymi przed spozywaniem baardzoo tlustych oraz dziwnie wygladajacych potraw.
Komentarz by Pawel
2 lipca, 2007 @ 8:50 am
Hej, dopiero teraz obejrzalem fotki i sa naprawde genialne, widoki miodzio 😉 Sprobuj odnalezc Fristajlo!
Trzymajcie sie!
Pozdrawiam
Pawel