Dzien 12: UB
Ciagle jestesmy w UB. W piatek rano ruszamy na Gobi. Na razie jestesmy sami, ale liczymy, ze moze ktos sie jednak odezwie…i przylaczy do nas.
Od rana spacerowalismy po miescie, wstapilismy do Muzeum Historii Naturalnej zobaczyc szkielety dinozaurow. Bylismy na obiedzie w mongolskiej stolowce, gdzie po raz pierwszy sprobowalismy sute czaj (herbata zielona z mlekiem i sola)-nie najgorsze… Za 2-daniowy obiad, bardzo syty zaplacilismy po 1,4 $/osobe.
Od kilku godzin leje deszcz, bedzie chlodniej…
Z prawej strony dostepny jest link do galerii, w ktorej umiescimy wiecej zdjec. Niestety internet u Gany jest strasznie wolny, wiec moze zajac nam to sporo czasu…